OOO cet
Witajcie wegetarianie!
Dzień dobry wszystkim!
Dzisiaj kolejny temat na
jesienny czas.
W sklepach jest wielki
wybór różnych wytwornych octów, czasem bardzo drogich, a czasem
śmiesznie tanich, jak popularny ocet spirytusowy, na którym jest
napisane, że to produkt naturalny. Poniekąd to prawda, ale to nie
znaczy, że da się tego używać do czegokolwiek poza czyszczeniem i
odkamienianiem klozetów.
Ach! Ileż by tu było
pisania o wszystkich zastosowaniach!
Dziś sprawdzony i
gwarantowany przepis na ocet domowy.
Do zobaczenia!
Ciekawskich odsyłam
do książki pt. "Ocet jabłkowy" H.van
Braak, S. von Kuster
Jak zrobić ocet
jabłkowy?
- zdobyć ekologiczne jabłka. Najlepiej takie bardzo, bardzo dojrzałe, bo im są słodsze jabłka – tym ocet lepszy
- umyć je i obsuszyć, pozbawić ogonków, plamek na skórce i koniecznie nadpsutych kawałków
- przygotować szklane naczynie – może to być duży słój, albo (dla ambitnych) kilka słojów – to oczywiście zależy do tego, ile chcemy zrobić octu i ile mamy na to jabłek
- naczynie bardzo porządnie umyć i wyparzyć wrzątkiem
- pokroić jabłka w ćwiartki, cząstki lub drobne kawałki. Można śmiało jabłka obrać ze skórki i zetrzeć na szarlotkę albo mus do słoików, a wykorzystać do robienia octu tylko skórki i gniazda nasienne
- napełnić jabłkami słoik prawie do pełna (kilka centymetrów poniżej wierzchu)
- zalać wrzątkiem do pełna i pilnować, aby potem woda nie wyparowała poniżej poziomu owoców. Uzupełniać gorącą, przegotowaną wodą
- absolutnie nie dosładzać!
- owinąć otwór słoika kilkakrotnie złożoną gazą lub szmatką z gęstego płótna i bardzo, bardzo mocno i dokładnie obwiązać porządną gumką albo tasiemką
- postawić w cieple!
- zanotować datę nastawienia octu, bo po 6 tygodniach można (ale nie trzeba koniecznie) zlać przez sitko zrobiony ocet.
- po zlaniu do butelek lub słoików można go przechowywać dowolnie długo i niekoniecznie w zimnym miejscu, gdyż się nie psuje.
No
i gotowe!
Ocet
nie będzie klarowny, ale tak być musi. Jego naturalna mętność
jest niezbędna, aby miał wszystkie swoje lecznicze właściwości.
Czasem
tak bywa, że ocet zanim się zrobi, to spleśnieje. Tajemnica tkwi w
zachowaniu czystości naczynia i owoców, oraz nie dopuszczeniu do
ubytku płynu w czasie trwania fermentacji.
Nie
można dopuścić też do tego, aby wcisnęły się do słoika
cholerne muszki drozofilki, bo one po prostu przepadają za zapachem
jabłek, a jak znajdą sobie wejście, to zaczną się w tym occie
wesoło rozmnażać...
Wtedy
wszystko robimy od początku.
a co zrobić aby po dolaniu wody jabłka nie wypływały?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jak naciągną wodę, to opadną. Nie pamiętam, żeby z tym był problem. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJa już zrobiłam swój ocet, wg troszkę innego przepisu i... smakuje jak niedorobione wino własnej roboty! Chyba ten przepis zanotuję i wypróbuję. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSpotkałam już wiele przepisów na ocet jabłkowy. W niektórych zalecane jest dodanie drożdży! Ponieważ wtedy rozpoczyna się fermentacja alkoholowa, a nie octowa - finalny produkt zapewne smakuje jak winko, choć nie ma zapewne cudownego działania leczniczego. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń